Szanowni Państwo,
dziś chciałbym się podzielić moim doświadczeniem dotyczącym zbyt wczesnego sprzedawania spółek. W tych konkretnych przypadkach doświadczeniem złym w sensie finansowym – każda z wymienionych poniżej spółek „pojechała” dalej. Lekcja teoretycznie prosta – masz w portfelu dobrą spółkę (kupiłeś ją z odpowiednim marginesem bezpieczeństwa), z dalszymi perspektywami wzrostu, to jeśli nie masz na celowniku dużo lepszej inwestycji, to jej nie sprzedawaj. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Przyszła mi do głowy wypowiedź Warrena Bufetta:
„Jesteśmy bardzo zadowoleni (z Charliem) z trzymania naszych spółek w nieokreślenie długim okresie czasu, tak długo jak generowane przez nie zwroty są dla nas satysfakcjonujące, zarządzający kompetentni i szczerzy, a rynek nie wyceniach ich mocno ponad wartość wewnętrzną”
Poniżej kilka moich największych „przedwczesnych” sprzedaży:
1. Enter Air – nie robiłem notatek, nie mam pojęcia dlaczego sprzedałem, może 5 zł na akcji było dla mnie satysfakcjonujące. Co gorsza spółkę analizowałem dość dokładnie, wierzyłem w jej dalszy rozwój, co dobitnie pokazuje teraźniejszość.
2. Allegro – tu sprawa nie jest już taka oczywista, w ramach warsztatów na uczelni przygotowywaliśmy raport i wycenę na potrzeby debiutu tej spółki, wyceniliśmy ją na około 30 zł. Miałem też z tyłu głowy potencjalną podaż od zapakowanych w nią funduszy. Dlaczego nie wytrzymałem do tych 30 pln – nie wiem, pewnie moje niedoświadczenie wygrało i chciałem zrealizować i tak niemały zysk
3. Sanok – pobieżna analiza, bez analizy PESTEL, brak wyceny, brak czasu na zagłębienie się w temat i nieuzasadniony (a może nie do końca?) lęk przed sporą grupą klientów z branży automotive. Zysk na akcję 4 zł mnie na tamten czas zadowolił
4. CCC – istotniejszy wydaje mi się był powód zakupu – uznałem, że „niżej już upaść nie może”, zobaczyłem zaangażowanie głównego akcjonariusza – podobno nawet samolot sprzedał by spółkę ratować. Nie mając natomiast większej wiedzy postanowiłem zrealizować zysk w wysokości 12 zł na akcję i zejść z pokładu. Spółkę obserwuję, wydaje się, że wyszła z największego zagrożenia oraz, że pomysł na rozwój konceptu Half Price się sprawdza. Oby nie zdecydowali się na powrót do przeszłości i dziwne akwizycje albo walkę z Deichmannem. Trzymam kciuki!
5. Kęty – oby nie błąd życia, a jeśli to przynajmniej na nim się nauczę na przyszłość. Jedyne co mam na swoje usprwiedliwienie to to, że sprzedaży dokonałem za namową kolegi. Zysk 130 zł na akcję niczego nie załatwił. Trzeba było trzymać na zawsze i cieszyć się z dywidend. Nie wykluczam powrotu. Koniec, kropka.
6. Na osłodę mam wyjątek – Captor Therapeutics – w 2022 roku chodził mi jeszcze po głowie temat inwestowania w biotechnologię, dziś już wiem, że to nie jest (dla mnie) najlepszy pomysł. Spółkę pobieżnie przeanalizowałem, spodobała mi się, zobaczyłem zagraniczny zarząd (brawo ja) i fundusz Third Dot (znam jednego z partnerów) na pokładzie. To mnie przekonało. O momencie wyjścia (poza ogromnym szczęściem) zadecydował zysk – finalnie zrealizowałem 40 złotych na akcji.
Jeśli chcesz poznać sylwetki najlepszych inwestorów w wartość zajrzyj tutaj: https://okiemstratega.pl/lista-znanych-inwestorow-w-wartosc/
To tyle na dziś, ciekaw jestem Twoich doświadczeń w temacie, trzymaj się!
Łukasz